Historia New Romantic

Alexxx_79, 80sMan

Gdy w 1977 roku Wyspy Brytyjskie ogarnęła punk-rockowa rewolta, scena muzyczna zmieniła się z dnia na dzień. W klubach, czasopismach i na listach przebojów miejsce dotychczasowych gwiazd zajęły zespoły grające prostą muzykę i wykrzykujące swój bunt przeciw światu i rozczarowanie brakiem perspektyw. Obowiązującym hasłem stało się No Future [Bez Przyszłości], a wizerunkiem kolorowe fryzury i poszarpane T-Shirty.

Jednak nie cała młodzież podpisywała się pod kontestacyjnymi sloganami i nie wszyscy widzieli swoją przyszłość wyłącznie w czarnych barwach. Była grupa ludzi, którzy, choć tak jak punkrockowcy wywodzili się z klasy robotniczej, chcieli po prostu dobrze się bawić po tygodniu pracy lub nauki – niestety, na ówczesnej brytyjskiej scenie muzycznej trudno było znaleźć odpowiednią dla nich twórczość.

Potrzeba jest matką wynalazków i w 1978 roku znalazło się trzech młodych ludzi, którzy postanowili założyć w Londynie klub skupiający ludzi szukających raczej tańca niż anarchistycznych haseł. Byli nimi Steve Strange [wł. Steve Harrington], Rusty Egan i Chris Sullivan. Wynajęta przez nich niewielka sala w Zachodnim Londynie na Dean Street została nazwana Billy's Club. Egan został DJ-em, zaś Strange stał na bramce, pilnując, by klub nie został opanowany przez punków.

Dobór repertuaru klubowych wieczorów nastręczał trudności, jako że listy hitów były we władaniu kapel spod znaku No Future, a muzyki do tańca raczej się w Wielkiej Brytanii wówczas nie grało. Istniało co prawda disco – w końcu były to czasy „Gorączki sobotniej nocy” – jednak nie o tak zamerykanizowaną muzykę Strange’owi i Eganowi chodziło. Postanowili oni więc grać w swoim klubie stare płyty – Davida Bowie, Roxy Music oraz niemieckich zespolow Kraftwerk i Neu. Wiązało się to niewątpliwie z upodobaniem naszych bohaterów do wymyślnych kostiumów i makijaży epoki glam rocka, z których słynął zwłaszcza Bowie, a także do elektronicznych brzmień, które stopniowo popularyzowały w Europie takie grupy jak Kraftwerk.

Tak zbudowany repertuar odróżniał się istotnie od tego, czym żyła londyńska scena klubowa. Kolejnym oryginalnym pomysłem było organizowanie spotkań klubowiczów we wtorkowe wieczory, a nie – jak głosi klubowa norma – w piątkowe czy sobotnie. Strange wyjaśniał, że głównym celem wybrania wtorku była chęć uniknięcia przypadkowej publiczności - czyli od początku zakładał pewną elitarność klubu Billy's. Te wtorkowe wieczory szybko przez bywalców zostały nazwane Bowie Night, a ich uczestnikami byli ci, do których przemawiał wizerunek sceniczny takich gwiazd jak Bowie właśnie. Byli to głównie studenci szkół plastycznych, ale i młodzi projektanci mody, uczniowie z zakładów fryzjerskich i w końcu młodzi pracownicy miejscy, którym imponowało przebywanie w towarzystwie nastawionych artystycznie i dyskutujących o sztuce rówieśników.

Wkrótce okazało się, że jest zbyt wielu chętnych na Bowie Night w stosunku do wielkości klubu, Egan i Strange zatem podjęli decyzję o przeprowadzce do większego lokalu. Wybór padł na już istniejący klub Blitz mieszczący się przy stacji Holborn Tube, a wraz z organizatorami przeniosła się tam już całkiem liczna ekipa z Billy's. Kierownikiem klubu został Strange, a muzyką jak dotychczas zajmował się Rusty Egan. Rosnąca popularność Blitz, a zarazem jego elitarność miała i złe strony – Strange kilkakrotnie został pobity przez nastolatków, których nie chciał wpuścić ze względu na brak makijażu czy wymyślnej fryzury (były one nieodzownym elementem wizerunku klubowiczów), a tego typu rozgłos nie był Blitz potrzebny, gdyż w tym czasie policja bardzo wyczulona ciągłymi starciami z punkami dość szybko mogła podjąć decyzję o zamknięciu klubu. Najważniejszym problemem stawał się jednak brak nowego repertuaru, bez którego zainteresowania klubem nie udałoby się podtrzymywać zbyt długo. Zresztą Egan miał już dosyć grania wciąż tych samych płyt Bowiego czy Kraftwerk. Sytuacja ta miała wkrótce doprowadzić do narodzin nowego stylu...

W latach 1978-79 scena muzyczna w Anglii, ale nie tylko, podlegała ważnym przeobrażeniom. Punk rock nie mając perspektyw rozwoju tracił stopniowo popularność, a reprezentujący go wykonawcy wprowadzali do swej muzyki elementy innych stylów bądź eksperymentowali po swojemu, nierzadko tworząc zupełnie nową jakość. Kształtowało się zjawisko zwane New Wave, o wiele bardziej wielowymiarowe i różnorodne niż punk. Do łask powracał wyklęty jeszcze niedawno syntezator, jednak stosowany w dużo prostszy sposób niż za czasów dominacji rocka progresywnego, zgodnie z duchem nowej epoki.

Ogromną rolę odegrali wówczas artyści promujący zimne, elektroniczne brzmienia, przede wszystkim Kraftwerk, ale także David Bowie (eksperymentalne albumy „Low” i „Heroes”), amerykańskie awangardowe grupy Devo i Suicide, Giorgio Moroder – pionier syntezatorowego disco, japońska Yellow Magic Orchestra, wreszcie powstająca brytyjska scena nowofalowo-synthpopowa, ze szczególnym uwzględnieniem wczesnych dokonań Magazine, Ultravox z Johnem Foxxem, The Human League i Tubeway Army. Frontman tego ostatniego zespołu, Gary Webb, znany lepiej jako Gary Numan, w 1979 roku stał się gwiazdą pierwszej wielkości w Wielkiej Brytanii i jako pierwszy wprowadził swoje ociekające syntezatorowymi brzmieniami piosenki na pierwsze miejsca list przebojów. Nastała moda na elektroniczne dźwięki, która oczywiście nie mogła mieć wpływu na to, co działo się wokół Blitz.

Jednym z bywalców klubu Strange’a był Midge Ure [wł. James Ure], muzyk grupy Rich Kids, w której występował wraz z Rustym Eganem. Ponieważ w 1978 roku zespół ten właśnie się rozpadał i do dyspozycji pozostawał niewykorzystany czas w studiu nagraniowym, Strange, Egan i Ure wykorzystali go rejestrując własną wersję „In The Year 2525”, starego przeboju duetu Zager And Evans. Ta mocno zelektronizowana przeróbka z miejsca dołączyła do klubowej playlisty, dała też początek studyjnej grupie Visage, której celem miało być początkowo dostarczanie muzyki dla bywalców Blitz. Regularny skład Visage obejmował także muzyków wywodzących się z Magazine oraz chwilowo nieaktywnego po odejściu Johna Foxxa Ultravox.

Nowa moda zataczała coraz szersze kręgi. Zaczęły powstawać kluby podobne do Blitz, by wymienić tylko najbardziej znane Hell i Batcave. W samym Blitz też zaszły zmiany, gdyż do klubu zaczęły głównie z ciekawości przybywać gwiazdy takie, jak sam David Bowie czy Mick Jagger – ten ostatni nie został wpuszczony, gdyż Strange go nie rozpoznał (!!!). Rosnąca popularność Garego Numana, który też był częstym gościem Blitz, z pewnością przyczyniła się do zauważenia przez prasę muzyczną ruchu tymczasem jeszcze nie mającego swojej nazwy. W pierwszych artykułach, czy raczej wzmiankach, prasa używała określenia Blitz Kids, a jednym z pogłębionych spojrzeń na nową modę był opublikowany w magazynie Face artykuł autorstwa Jona Savage zatytułowany The Cult With No Name [Kult Bez Nazwy].

Pierwszy regularny singiel Visage, „Tar”, ukazał się w 1979 roku nakładem małej wytwórni Radar, lecz wkrótce doszło do podpisania kontraktu z Polydor i nowa muzyka mogła zacząć podbijać świat. Eksplozja nastąpiła pod koniec 1980 roku, kiedy to singiel Visage z piosenką „Fade To Grey” stał się wielkim przebojem. Wydany wkrótce potem debiutancki album zatytułowany po prostu „Visage” stał się bestsellerem, a Strange okrzyknięty głównym kreatorem nowego stylu – New Romantic.

Skąd wzięła się ta nazwa? Niektóre źródła podają, że jako pierwszy użył jej Richard Burgess z zespołu Landscape, muzycy Duran Duran twierdzą, że wyczytali ją w New Musical Express (potem słowa „New Romantic” zostały wplecione w tekst jednej z pierwszych piosenek DD, „Planet Earth”). W każdym razie okazała się nośnym terminem i szybko została podchwycona przez prasę (funkcjonowały też określenia „Blitz Kids” i „New Futuristic Cult”, ale nie zdobyły takiej popularności). Niewątpliwie też była nazwą trafną, gdyż cechami charakterystycznymi owego stylu były z jednej strony nowoczesne, elektroniczne brzmienia, zaś z drugiej – melancholijne, dekadenckie teksty oraz makijaże i oryginalne, eleganckie stroje muzyków. Muzyka Nowych Romantyków, choć nadawała się do tańca, wyraźnie odróżniała się od coraz popularniejszego syntezatorowego disco – utwory miały niebanalny nastrój, było w nich coś tajemniczego, zdradzały pewne ambicje artystyczne. Niekoniecznie były też oparte wyłącznie o elektronikę. We wczesnych dokonaniach noworomantycznych można znaleźć pewne echa punkowe, a wielu czołowych wykonawców wykorzystywało gitary i żywą sekcję rytmiczną. Spuścizna New Wave była więc ważnym elementem nowego stylu.

Lawina ruszyła. Odrodził się zespół Ultravox z Midge Ure’em jako wokalistą i jeszcze w 1980 roku nagrał wspaniały album „Vienna”, który stał się jednym ze sztandarowych dokonań nurtu – w dużej mierze dzięki niezwykłemu utworowi tytułowemu, który promowany cudownym teledyskiem dotarł do 2. miejsca brytyjskiej listy przebojów. Z Blitz wyszła kolejna grupa, Spandau Ballet – nie musiała długo czekać na popularność. Debiutował także zespół z Birmingham, Duran Duran, promujący się nie tylko muzyką, lecz również nowatorskimi wideoklipami (kręconymi często w egzotycznych plenerach, co było nowością na owe czasy) i modnymi ciuchami. Do Nowych Romantyków zaliczano także zespół Adam And The Ants, raczej ze względu na oryginalny wygląd i stroje, niż muzykę. Szybko rosła liczba klubów hołdujących nowemu stylowi.

Nowi Romantycy interesowali się także sztukami wizualnymi. Poza modą i makijażami, ważną rolę odgrywać zaczęły teledyski, co dodatkowo przybrało na znaczeniu po rozpoczęciu działalności przez stację MTV. Wideoklipy noworomantycznych gwiazd charakteryzowały się – podobnie jak ich muzyka – oryginalnymi pomysłami, nowoczesną realizacją i nierzadko dekadenckim nastrojem. Z pewnością przyczyniło się to do zyskania przez nurt popularności na całym świecie.

Niejako na drugim planie funkcjonował John Foxx [wł. Dennis Leigh] – były lider Ultravox, który rozpoczął solową karierę. Nie zależało mu na popularności tak bardzo, jak innym reprezentantom nurtu, nie kreował tak pieczołowicie własnego wizerunku, lecz jego drugi album „The Garden” z 1981 roku stanowi jedno z najwybitniejszych dzieł Nowego Romantyzmu, wraz z „Vienną” Ultravox i debiutem Visage. Foxx miał już wtedy za sobą zimny, elektroniczny album „Metamatic”, który zdobyłby zapewne sporą popularność, gdyby nie ubiegł go Gary Numan ze swym „The Pleasure Principle”. Tworząc drugą płytę, postanowił jednak wprowadzić więcej żywych instrumentów i poszukać inspiracji w naturze. Efektem było romantyczne arcydzieło, uzupełnione wydanymi w formie książkowej zdjęciami starych kościołów i ogrodów (efekt zainteresowania artysty fotografią).

Czas mijał. Moda na syntezatory trwała w najlepsze. Z klimatem Nowego Romantyzmu flirtowały inne zespoły, niekoniecznie pierwotnie z nim związane, między innymi OMD (świetny album „Architecture And Morality” z 1981 roku), Japan, Talk Talk, Simple Minds, Classix Nouveaux czy A Flock Of Seagulls. Styl stopniowo zdradzał coraz mniej wpływów klasycznej nowej fali, jednocześnie niemalże stapiając się w jedno z synth-popem, tak że trudno było poprowadzić granicę. Tym bardziej, że prasa – a za nią publiczność – do worka z napisem New Romantic wrzucała niemal każdego nowego (a i starego) wykonawcę bazującego na syntezatorach, nawet jeśli w jego twórczości nie było zbyt wiele elementów, które kiedyś wyróżniały Blitz Kids spośród innych zespołów. Ponadto wykonawcy stopniowo zmieniali styl, idąc w stronę bardziej „zwyczajnego” synth-popu, soulu czy funku.

W 1982 na listy przebojów wdarł się Boy George, dawny szatniarz z Blitz, ze swoim zespołem Culture Club – z makijażem zdradzającym wyraźny wpływ środowiska skupionego wokół Steve’a Strange’a, ale już zupełnie inną muzyką. Tak naprawdę jedynym chyba zespołem od początku do końca noworomantycznym pozostał Visage. Wiele grup kojarzonych z nurtem nie miało z nim wiele wspólnego, choć syntezatory stanowiły podstawę ich brzmienia, np. Soft Cell, Depeche Mode. Wielki dyskotekowy sukces płyty „Dare!” The Human League przyczynił się zapewne do postrzegania New Romantic tylko jako modnej odmiany muzyki tanecznej. Wreszcie wielu artystów mniej lub bardziej kojarzonych z Nowym Romantyzmem zdecydowanie wypierało się tej etykietki, jak choćby Ultravox; pewnie dlatego, że termin ten częściej był używany przez dziennikarzy niż przez muzyków i często nadawano mu odcień ironiczny.

Jako datę wygaśnięcia stylu New Romantic, rozumianego tu jako brytyjski trend muzyczno-kulturowy, a nie tylko muzyczny, przyjmuje się zwykle rok 1983 lub 1984 (rok wydania ostatniego albumu Visage). Jednak trzeba pamiętać, że utrzymaną w podobnym duchu muzykę tworzono nie tylko w Anglii i niekoniecznie tylko w tym okresie. Dużą wartość muzyczną dla miłośników noworomantycznych klimatów prezentowały niektóre dokonania takich wykonawców, jak australijskie grupy Pseudo Echo, Real Life czy Icehouse, Francuzi z Rockets czy kanadyjski zespół Rational Youth.

Mimo iż New Romantic był ruchem raczej krótkotrwałym, pozostawił po sobie wiele znakomitych utworów i płyt, a co ważne – nadał ton temu, co działo się w muzyce pop w latach 80, inspirując rzesze wykonawców od synth-popowych po typowo dyskotekowych. Dzięki niemu syntezatory stały się powszechne w muzyce tamtej dekady, wzbogacali nimi swoją twórczość artyści reprezentujący diametralnie różne gatunki muzyczne. Nowy Romantyzm wprowadził też w lata 80. atmosferę zabawy, co z pewnością przyczyniło się do tego, że do dziś ten okres w muzyce pamiętany jest przez wielu jako kolorowy i na swój sposób oryginalny.




Alternatywna Historia New Romantic

LucekDM

Co to tak wogóle jest New Romantic? Wielu spotkało się z tym pojęciem, jednak dla wielu pozostaje ono tajemnicze i mało atrakcyjne. Jednym może sie zdawać że to marka perfum, proszku do prania czy tytuł książki. Więc czym jest opisywany przezemnie styl?

Otóż New Romantic to styl w muzyce który narodził się na początku lat 80tych i trwał przez około 6 lat. Był to bardzo krótki czas, jednak w ciągu 6 lat, New Romantic odmienił oblicze muzyki i zaproponował nowe rozwiązania muzyczne i technologiczne. Na wskutek nadmiernego zainteresowania się brudnymi punkrockowymi dźwiękami, i przyjmowania bezsilnie coraz to nowszych kapel spod znaku "Sex Pistols", młodzi buntownicy zauważyli nowe możliwości jaki odkrywał znienawidzony i zapomniany instrument - syntezator. Przyjęło się mówić że twórcą noworomantycznego stylu był Gary Numan (Gary Webb) , który za pomocą tego instrumentu zaczął wdzierać się na listy przebojów. Inspirowały go takie zespoły jak Roxy Music, czy oczywiście Kraftwerk. Od tej pierwszej "nowi romantycy" przejęli image oraz skłonność do pisania nostalgicznych tekstów. Od Kraftwerku - fascynację elektronicznymi instrumentami i możliwościami automatów perkusyjnych. Warto wyjaśnić, iż Kraftwerk grając na elektronicznych instrumentach, wcale nie byli Nowymi Romantykami. Tak narodził się styl, który promował zabawny hedonizm taneczny połączony z dekadenckimi tekstami utworów. Posunięcie Numana było to dość ryzykowne, ponieważ mogło by się to nie przyjąć, a Numana okrzyknięto by beztalęciem, i na tym by się skończyła jego kariera. Na szczęście stało się inaczej.

Na fali zaczęły powstawać zespoły takie jak Spandau Ballet,Ultravox, Visage, Duran Duran, Human League i Depeche Mode Jednym z najpopularniejszych zespołów New Romantic był Ultravox założony w 1974 roku przez absolwenta Royal College Of Art. - Johna Foxxa. Pierwsze trzy płyty, mimo dużej wartości muzycznej, przeszły bez większego echa. Foxx rozgoryczony niepowodzeniami rozstał się w 1979 roku z grupą. Przyszłość Ultravox stanęła pod znakiem zapytania. Wtedy to w składzie pojawił się Midge Ure. Grupa w 1980 roku zrealizowała album "Vienna". Ta płyta odmieniła los zespołu. Kolejne nagrania przyniosły nowe przeboje - "The Voice", "We Stand Alone" czy mega - hit "Dancing With Tears In My Eyes". Ultravox stał się symbolem tamtej muzyki. Z czasem grupa odgrywała coraz mniejszą rolę w nurcie New Romantic, a w 1987 roku zawiesiła swoją działalność. Foxx, który odszedł od zespołu w 1979 roku rozpoczął solową karierę. Jego pierwsza płyta "Metamatic" z 1980 roku to pozycja będąca pomostem między dokonaniami Gary Numana a Kraftwerk. Chłodna, syntetyczna muzyka. Drugi album Foxxa - "The Garden" (nagrana rok później) - to nie tylko najwybitniejsza pozycja tego nurtu. To płyta, która tchnie prawdziwym romantyzmem i niesamowitym pięknem. Bez wątpienia ten album jest szczytowym osiągnięciem tego nurtu, wręcz kultowym. Niezwykle popularną grupą była Duran Duran z 1981 roku oraz Rio z 1982 roku - klasycy new romantic. Oni są twórcami wielkich przebojów: "Girls On Film", "Planete Earth", "Save A Prayer"" czy "Hungry Like A Wolf". Innych płyt nie warto pamiętać - zespół przestawił się na typowo amerykański pop - soul i wkroczył w inny świat muzyczny. Kolejną kultowa grupą była Visage założona przez Steve’a Strange’a. Ten studyjny zespół składający się z muzyków Ultravox i Magazine nagrał trzy płyty, z czego pierwsza to prawdziwy przebój "tamtych lat". To właśnie z płyty Visage pochodzą hity: "Fade To Grey", "Visage", "Mind Of Toy". Kolejne produkcje albumowe to już tylko gorsze kopie. Po 1984 roku New Romantic zaczął stawać się mało znaczący, aż po 1986 roku wymarł. Wiele zespołów albo zawiesiło działalność, albo całkowicie zmieniło swój image, i muzyke aby sprostać nowym wymaganiom muzycznego rynku.

Pomimo swej któtkotrwałości, New Romantic narobiło wiele zamieszania. Ktoś by mógł powiedzieć że ten styl to tylko kilka tanecznych rytmów, kilku pomalowanych pajaców i syntezatory. Oczywiście muzyka opierała się na dyskotekowych rytmach i na syntezatorach, bo te instrumenty stały się teraz centralnym punktem muzyki noworomantycznej. . Można zadać sobie pytanie czy w tamtych latach ów styl był rzeczywiście jakąś alternatywą? Oczywiście że tak. Mimo, iż była to muzyka popularna, stanowiła kontr kulturową barykadę wobec etosu punk rocka. Mimo iż paradoksalnie nie odżegnywała się od jego wpływów. Wykonawcy New Romantic byli na owe czasy tym dla młodzieży, czym obecnie jest np. muzyka techno. Prezentowali muzykę taneczną w większości mocno zelektronizowaną, melodyjną, doskonałą na parkiety dyskotek. Przy tym inteligentną. Młodzież dosyć miała nudzenia o bezrobociu, beznadziejności oraz innych problemach. Chciała się bawić, tańczyć, choć na chwilę uciec od niekoniecznie kolorowej codzienności. Chciała też widzieć swoich idoli w luksusie, uśmiechniętych i szczęśliwych. I New Romantic dawał im to. Niektórzy wykonawcy stawali się np. dyktatorami mody. Kręcili wspaniałe teledyski w egzotycznych krajach, jak chociażby grupa Duran Duran. Po New Romantic zostało sporo płyt, dużo wspomnień, wzruszeń i przede wszystkich wiele utworów, które dziś są żelazną klasyką lat 80. Wykonawcy ci także dziś inspirują kolejną generację młodzieży, która ponownie (i nie po raz ostatni) odkrywa te brzmienia i czerpie z nich pełnymi garściami. I paradoksalnie dla tej młodzieży klasyka staje się alternatywą na panującą modę, nowoczesność. Sięgają do "nowego romantyzmu" po to, aby oderwać się od dyktatu kasy i trendów, od codzienności. Pragną, aby świat choć na chwilę stał się bardziej kolorowy.

Tak w skrócie można wytłumaczyć fenomen i historie, tego ciekawego, jak nie najciekawszego stylu w nowoczesniej muzyce. Nie ma się co dziwić że ta rewolucyjna muzyka pozyskała tylu fanów. I również nie ma się co dziwić, że moda neoromantyczna ponownie powraca. Znowu modne są dyskoteki i dancingi w stylu 80s. Mam nadzieje że ta moda się nigdy nie skończy, i nigdy nie zapomnimy o młodych rewolucjonistach z ich równie rewolucyjną bronią - syntezatorem.