Sandra i Kim Wilde

3 Czerwiec 2006, Dni Chemika PKN Orlen, Płock

Artykuł i zdjęcia: Pistons

Sandra i Kim Wilde w Płocku

Kiedy do czytelników i redakcji 80s.pl docierały pierwsze informacje o doborze gwiazd na kolejne Dni Chemika w Płocku, mało kto wierzył, że te doniesienia nie są dziennikarską kaczką. Za sprawą PKN Orlen marzenia fanów lat 80-tych spełniły się i to w wymiarze, o którym nie zapomnimy jeszcze długo po czerwcowym koncercie. Organizatorzy zaprosili do Płocka gwiazdy z samego szczytu firmamentu ukochanej przez nas dekady - Sandrę oraz Kim Wilde. Zapowiedzi wkrótce okazały się oficjalne a wtedy nie pozostawało nam już nic innego jak tylko przygotować się do wyjazdu i przeżyc we wspaniałej kompaniji kolejny powrót do przeszłości.





Man in motion

Droga z Krakowa do Płocka minęła w rytmach muzyki lat 80-tych wyjątkowo szybko. Ekipę krakowską tworzyli tym razem Iza, Renata, Sandra, Michał i Marcin. Z innych zakątków kraju gnali przez pół Polski Elfka, Wanda, Fox, Liquid, Robo i Skrzypol oraz inni forumowicze. Oprócz nas do miasta nafciarzy docierali zaprzyjaźnieni fani obu wokalistek, a ponieważ było ich mnóstwo przytoczenie wszystkich nicków, imion i nazwisk wydaje się rzeczą niemożliwą. Dzięki pomocy Misi kwatery czekały zarezerwowane i gotowe na przyjęcie gości. Podczas gdy część podrózników oddawała się odpoczynkowi, witała i wymieniała wrażenia z podróży, ja z pustym żołądkiem (nie było czasu na jedzenie - pobudka o 6 rano, po drodze giełda staroci w Bytomiu a później szaleńcza podróż żeby zdążyć) odbierałem akredytację na konferencje prasową z udziałem obu pań. Stojąc przy przygotowywanej scenie udało mi się usłyszeć próbę generalną Kim. I jak tu nie mówic o szczęściu?

Kawiarenka

W bezpośrednim sąsiedztwie rynku, w jednej z kawiarenek już za chwilę miała odbyć się zaplanowana konferencja prasowa. Okazało się że niecierpliwie oczekują na nią nie tylko przedstawiciele radiowej Jedynki, Eski, Teletopu, kanału Kultura itd. ale także dwie wielkie fanki Sandry: Cathy i Inula prowadzące stronę internetową poświęconą piosenkarce. Do tej pory znaliśmy się wyłącznie z internetu, okazja do zawarcia prawdziwej znajomości nadarzyła się niejako przypadkiem.

Rozmowy w kuluarach przerwał moderator konferencji zapraszając na salę Kim Wilde. Rozpromieniona Kim, uśmiechnięta, zadowolona i niezwykle wesoła od razu wprowadziła na malutką salkę miłą atmosferę. Miałem przyjemnosc zadania pierwszego pytania, które dotyczyło próby, na której wokalistka wypadła naprawdę niesamowicie. Artystka przedstawiła swoje metody pozostawania w dobrej formie (sport, siłownia) i okazało się, że ciągle kilka razy w tygodniu ćwiczy śpiewanie.
Opowiadała o ostatnich koncertach z muzyką lat 80-tych i o przyjaźni z Neną, która zaowocowała europejskim numerem jeden w 2003 - piosenką "Anyplace, Anywhere, Anytime". Udało jej się tego dokonać dzięki fantastycznej ekipie, która potrafiła płynnie zmienić stare elektroniczne brzmienie Kim na bardziej współczesne, rockowe. Kim Wilde uchyliła rąbek swoich prywatnych tajemnic mówiąc o miłości do ogrodnictwa i heavy metalowych fascynacjach swojego dorastającego syna. Z dużym humorem obrazowała nadchodzące mistrzostwa świata w piłce nożnej jako wielkie zamieszanie i przedsięwzięcie jednoczące ludzi w pubach, kawiarniach i przed domowymi telewizorami. Mieliśmy też niemałe szczęscie dowiedziawszy się, że płocki koncert jest jednym z ostatnich, w których dominującą rolę pełnic będą przeboje BIG 80's. Artystka ukończyła nagrywanie całkowicie nowej płyty i następne show będą nastawione na promocję nadchodzącego wydawnictwa EMI. Oczywiście nie zabraknie na nim piosenek z inspiracjami lat 80-tych, które jak podkreślała Kim ciągle znaczą dla niej bardzo dużo i ciągle czerpie olbrzymią przyjemnosć ze śpiewania dawnych przebojów. W końcu gwiazda rozdała autografy i pozowała do kilku zdjęc. Szczęście nie opuściło mnie i tym razem!

Po krótkiej przerwie i poczęstunku, na sali pojawiła się Sandra. W świetnej formie, elegancka i równie wesoła jak Kim, odpowiadała na pytania w sposób bardzo otwarty i humorystyczny, bardzo szybko zjednując sobie uczestników konferencji i wprowadzając na salę ogólną wesołosć. Tym razem dowiedzieliśmy się o nowej solowej płycie Sandry powstającej i prawie ukończonej w prywatnym studiu na Ibizie. Dowiedzieliśmy się także o nowym albumie Enigmy, w którym na pewno będzie starała się pomóc swojemu mężowi (Michael Cretu). Artystka opowiadała o ukochanej rodzinie jako najistotniejszej części jej życia pochłaniającej bez reszty odrobinę wolnego czasu. O muzyce, dzięki której angażowała się w liczne akcje mające na celu min. ochronę zwierząt. Sandra przyznała, że dzięki swoim dzieciom i MTV na bierząco śledzi współczesną scenę POP ale zapytana przeze mnie o swoje korzenie czyli zespół Arabesque nie znała dalszych losów jej byłych partnerek. Zwróciła uwagę, że ten typ muzyki nie budzi w niej sentymentów i bliższa jej sercu jest zdecydowanie druga połowa lat 80-tych i jej dawne, solowe dokonania. Moje drugie pytanie dotyczyło polskich internetowych fanów Sandry, która przyznała, że byli jednym z najważniejszych czynników dla których zdecydowała się nagrać nowy album. Konferencję zakończyło tradycyjne tego dnia pytanie o futbol i mundial, po którm dowiedzieliśmy się, że trzyma kciuki za Bayern Monachium i zespół gospodarzy czyli Niemcy. Żartobliwie przyznała, że dom podzielony jest na dwa stronnictwa ponieważ jej mąż kibicuje reprezentacji Rumunii i Brazylii. Jako niespodziankę Sandra otrzymała z rąk Cathy i Inuli, podarowanego przez Misię i Samuraja pluszowego kotka (sama artystka ma kilka kotów). Następnie podobnie jak Kim pozowała do zdjęc i rozdała autografy. Aż trudno uwierzyc ale gwiazda opatrzności świeciła nade mną wyjątkowo jasno do samego końca. Zdjęcie z Sandrą i autograf na płycie kompaktowej są tego najlepszym dowodem.

Intro

Koncert zaplanowano na godzinę 20:00. Otwierał go program artystyczny i krakowski konferansjer, który towarzyszył nam już do samego końca. Na godzinę przed rozpoczęciem imprezy płocki rynek pękał w szwach a rozdawane przez PKN Orlen upominki umilały ostatnie chwile przez imprezą. Jako support dwóch wielkich gwiazd lat 80-tych, pierwszy wystąpił popularny wśród niezwykle licznie zgromadzonej młodzieży, polski zespół hip hopowy - Blog 27. Dziewczyny pokazały się z bardzo dobrej strony i nawet ekipa 80s.pl - zasłuchana w muzyce o dwadzieścia lat wcześniejszej - kołysała się w rytm angielskojęzycznych rymowanek.




Clue programu - Sandra


Na całe szczęście zbliżało się jednak clue programu i na scenie pojawiła się ubrana w czarną marynarkę i obcisłe spodnie Sandra. Nadszedł późny wieczór, robiło się już całkiem ciemno dlatego kapitalne oświetlenie sceny dodatkowo potęgowało atmosferę wielkiego wydarzenia.

Sandra rozpoczęła od swojego największego przeboju "Maria Magdalena". Następnie zaspiewała "Stop for minute", "In the heat of the night", "Loreen", "Hi Hi Hi" i "Hiroshima". Największe wrażenie na wszystkich zrobiła piosenką "Everlasting Love". Płock na te kilka minut oszalał a my wraz z nim. Sandra czuła się na scenie świetnie, towarzyszyło jej dwóch tancerzy.

Nawet młodzi ludzie pozostawali pod urokiem dawnych wielkich przebojów. Artystka śpiewała zdecydowanie odważniej niż na koncercie w Dreźnie (relacja rónież na stronie 80s.pl). Była zadowolona, wesoła i cieszyła ją atmosfera koncertu i przyjęcie publicznosci. Wywołana do bisów ponownie wykonała "Marię Magdalenę". Pożegnano ją wielką owacją a my bez chwili oddechu oczekiwaliśmy już Kim Wilde.


Clue programu - Kim Wilde


Występ Kim Wilde przerósł nasze najśmielsze wyobrażenia. Wraz z zespołem, w którym pierszoplanową postacią okazał się jej brat, gitarzysta - gwiazda zrobiła niesamowite, doskonałe show. Jej głos na przestrzeni lat stał się jeszcze wyraźniejszy, cieplejszy a w połączeniu z taneczno - rockową aranżacją stanowił wybuchową mieszankę.

Kim w niebieskich jeansach i ciemnej marynarce tryskała energią, bawiła się z publicznością a kiedy trzeba pozwalała nam śpiewac refreny swoich przebojów. Dokładną tracklistę koncertu stanowiło trzynascie piosenek: "Born To Be Wild", "Never Trust A Stranger", "Chequered Love", "View From A Bridge", "Cambodia", "If I Can't Have You", "Four Letter Word", "Water On Glass" "Love Is Holy", "You Came", "Anyplace, Anywhere, Anytime", "You Keep Me Hanging On" oraz "Kids In America".

Trudno wyróżnic którąkolwiek z nich. Mnie osobiście najabrdziej przypadło do gustu wykonanie "You Came", ale równie dobrze mogę napisac tak o pozostałych hitach Kim. Niezapomniane aranżacje, ekstatycznie zaśpiewane na koniec "Kids in America". Kapitalne "Anyplace..." czy niedoceniane a święcące tryumfy na Dniach Chemika "Never Trust A Stranger".

Cały płocki rynek tańczył i śpiewał wraz z nią i cały rynek skandował jej nazwisko. Piski, wrzaski, owacja...czy marzylismy o tym, żeby gwiazda naszej dekady porwała całą publikę? Jeśli tak to właśnie byliśmy naocznymi świadkami takiej reakcji.





Afterparty

Koncert dobiegł końca a na zakończenie PKN Orlen zafundował nam imponujący widok tysięcy ogni sztucznych, które jak wcześniej nasze gwiazdy rozświetlały niebo tęczą kolorów i paletą kształtów. Pewnie z niejednej pary oczu skierowanej na płockie niebo spłynęła łezka, że to już koniec, że już nie ma nikogo na scenie, że z głośników nie płynie muzyka.

Pewnie niejedna osoba, która przed chwilą była świadkiem fantastycznego wydarzenia rozmarzyła się i wróciła pamięcią do lat minionych, kiedy Sandra i Kim Wilde świętowały swoje największe sukcesy. Tym razem, wspólnie i to w dodatku w Polsce - obie Panie osiągnęły niebywały sukces, przy okazji dostarczając nam niezapomnianych emocji i wrażeń. Wrażeń, które będziemy wspominac jeszcze długo, długo, po tym jak kurz pokryje zdobyczne autografy a żółć spowije pamiątkowe zdjęcia.

Adrenalina nie pozwalała na poddanie się nostalgii zbyt szybko. Okoliczne kawiarenki mimo pustoszejącego rynku ciągle tętniły życiem - a jedna z nich stała się miejscem naszego nocnego spotkania. Wymienialiśmy spostrzeżenia, pokazywaliśmy sobie pierwsze zdjęcia i filmy. Nikomu nie chciało się spać. Nikt nie śpieszył się do łóżek. Przecież tylu wspólnych tematów jak zgrana paczka miłośników lat 80-tych nie ma nikt na świecie. Dopiero po kilku godzinach zdrowy rozsądek i koniecznosc długiego powrotu do domu dnia nastepnego zmusiła nas do powrotu na kwatery. Nieoficjalne afterparty trwało tam do samego rana.



Epilog

Nazajutrz, rano, kiedy emocje już trochę opadły znaleźliśmy w końcu czas na wspólne zdjęcia i ostatnie rozmowy. Zmęczeni ale zadowoleni rozjeżdzaliśmy się w różne strony. W tym miejscu swoje podziękowania za wspólnie przeżytą przygodę kieruję w stronę Izy, Renaty, Sandry i Michała (z którymi miałem okazję podróżować), Elfki, Wandy, Foxa, Liquida, Robo i Skrzypola (ekipa 80s.pl), Cathy, Inuli, Misi, Samuraja, Thomasa (fani Sandry), Beaty, Krzysia, Jockeya oraz mnóstwa innych sympatycznych osób, które miałem okazję poznać. Dziękuję i do zobaczenia niebawem na sierpniowym zlocie 80s.pl!

P.S.
Specjalne podziękowania dla Samuraja za pomoc techniczną.

Filmiki z imprezy









Już wkrótce dla czytelników i forumowiczów 80s.pl przygotowujemy okolicznościowe DVD z imprezy.













Skomentuj artykul na forum!:

Rozmiar: 2861 bajtów


Wiecej o Sandrze i jej karierze przeczytasz tutaj
Wiecej o Kim Wilde i jej karierze przeczytasz tutaj





Rozmiar: 22535 bajtów

Zdjęcia, filmy i tekst na stronie www.80s.pl są własnością tego serwisu.